Kliknij tutaj --> 🐼 dzikie konie w chorwacji
Zebraliśmy 160 najpiękniejszych zdjęć koni w wysokiej rozdzielczości. Obrazy różnych ras i kolorów koni, piękne rysunki, konie na tle różnych krajobrazów. Pobierz za darmo! Używaj ich do tworzenia niepowtarzalnych kart okolicznościowych, kalendarzy, szkiców, tapet na komputerze stacjonarnym lub telefonie komórkowym.
Konie odegrały ogromną rolę w historii całego świata, brały udział w wojnach, żyły wśród chłopów i towarzyszyły władcom. Obecnie istnieje ok. 200 ras koni i kuców, od największych koni belgijskich – o wzroście około 170 cm w kłębie do najmniejszych kucyków szetlandzkich mających niewiele ponad 110 cm w kłębie.
Osły i dzikie konie, które mogą wybiec na drogę ;) Atrakcje po drodze: Jezioro Balea, Zamek Poenari (należący niegdyś do Włada Palownika, pierwowzoru Drakuli), zapora na rzece Ardżesz (160 m), najdłuższy tunel w Rumunii (884 m, nieczynny zimą), 5 wiaduktów: Maksymalna wysokość: 2 034 m n.p.m.
Jeden z naukowców pracujących przy szczątkach dr Grant Zazula uważa, że Nun cho ga chodziła po ziemi między 35 000 a 40 000 lat temu, w tych samych czasach co dzikie konie, lwy jaskiniowe oraz ogromne żubry pierwotne. Według wstępnych ustaleń w jelitach zwierzęcia znajdowała się trawa, co wiele
doskonałe konie – te wyjątkowe konie często mają niezwykłe atrybuty. pod uwagę brane są również inne drobne atrybuty. rzeczywiście, twój wierzchowiec ma również jakość obsługi, widoczną podczas inspekcji konia. im dalej w dół listy, tym bardziej responsywne i zwinne są konie. ciężki – konie pociągowe.
Rencontres Économiques D Aix En Provence. Chorwacja jest tak zróżnicowana pod względem ukształtowania ternu i krajobrazu, że znajdą tu coś dla siebie amatorzy leniwego plażowania, miłośnicy jachtingu, windsurfing i kitesurfingu, zapaleni nurkowie, kajakarze i wielbiciele raftingu. Chorwacja to raj dla rowerzystów, pasjonatów trekkingu i hikkingu oraz amatorów przejażdżek konnych. Ten mały kraj na wielkie wakacje oferuje idealne warunki do uprawiania wszelkiego rodzaju aktywności. Ale tak ogromna różnorodność geograficzna wiąże się także z faktem, że różnorodna jest także chorwacka fauna. Świat zwierząt jest niezwykle bogaty, choć turyści zwykle obawiają się wyłącznie… jeżowców – kulistych morskich bezkręgowców, zaliczanych do typu szkarłupni, które najczęściej rezydują w szczelinach przybrzeżnych skał. Nadepnięcie na jeżowca jest wprawdzie bolesne, ale niegroźne. Gdyby więc zapytać Polaka wybierającego się do Chorwacji, jakie planuje zakupy, z pewnością odpowiedziałby, że w pierwszej kolejności nabędzie buty do wody. Ciekawe, czy takie buty przydadzą się, kiedy spotkamy… rekina? Tak, w Adriatyku żyją także rekiny. Ale może zacznijmy od początku. Spis treści (kliknij by przejść)Zwierzęta lądowe w ChorwacjiChorwackie ptakiZwierzęta morskie w ChorwacjiRekiny w ChorwacjiOwady w ChorwacjiPająki w ChorwacjiSkorpiony w ChorwacjiGady w ChorwacjiPłazy w ChorwacjiJadowite węże w ChorwacjiChorwackie żółwie Zwierzęta lądowe w Chorwacji W niewielu krajach europejskich żyje aż tyle gatunków dużych ssaków. Najbardziej znanym gatunkiem jest chyba kuna (na archipelagu Kornati występuje nawet lokalny podgatunek tego zwierzęcia zwany kamenica), od której wzięła nazwę waluta Chorwacji. Kiedyś, dawno temu, płacono skórami tych zwierząt. Obok uwiecznionej na monetach przedstawicielki łasicowatych, w Chorwacji żyją także duże drapieżniki: niedźwiedzie brunatne, wilki, żbiki i rysie – można się na nie natknąć choćby w Górach Dynarskich, także w najbardziej znanym turystom paśmie Velebit. Warto wiedzieć, że Park Narodowy Risnjak (położony 15 km od wybrzeża Kvarneru, na północ od Rijeki) zawdzięcza swą nazwę właśnie mieszającym tu białym rysiom. W Parku Przyrodniczym masywu górskiego Biokovo, w drodze na szczyt Sv Jure spotkacie dziko żyjące konie. W lasach spotkacie jelenie szlachetne, sarny, daniele. Na większości płaskich terenów żyją zające, jeże, wspominane już kuny, lisy i borsuki. Żeglując wokół wysp archipelagu Brijuni albo płynąc Kanałem Limskim możecie zauważyć kozice górskie i muflony. W jaskiniach, w które obfitują chorwackie góry, żyje ponad 30 gatunków nietoperzy, a wśród nich podkowce, mroczki, nocki, borowce, karliki i gacki (sympatyczne nietoperze o olbrzymich uszach składanych podczas snu pod skrzydła). Największy nietoperz, którego możemy tu spotkać to molos – rozpiętość jego skrzydeł może osiągać 45 cm. Sarna w lasach Slavonii Dzikie konie w PP Biokovo w drodze na szczyt Sv Jure Jeleń w regionie Medimurje Chorwackie ptaki Nad lądem krążą niezliczone gatunki ptaków. Wśród drapieżników najciekawszymi gatunkami są orzeł przedni, orzeł cesarski, orzełek włochaty, rybołów i kanie: czarna i ruda, a także olbrzymi bielik. Spotkamy tu liczne gatunki sokołów: pustułki, drzemliki, kobczyki, kobuzy a także sokoły wędrowne i rarogi. O tych ostatnich możecie czasem usłyszeć w polskim powiedzeniu „patrzyć na kogoś jak na raroga” – czyli jak na niezwykle rzadki okaz. W skali świata raróg zwyczajny jest gatunkiem uznanym za zagrożony wyginięciem (kategoria EN). Powodem takiej oceny jest gwałtowny spadek światowej populacji który w latach 1993–2012 oszacowano na blisko 50%. Jedynie w Europie oraz prawdopodobnie w Mongolii obserwuje się obecnie przyrost liczebności gatunku. W Chorwacji żyją także dwa gatunki sępów: najmniejszy – ścierwnik biały i olbrzymi sęp białogłowy. Można je spotkać w Parku Narodowym Paklenica i w górach wyspy Cres. Chorwację zamieszkują także pelikany (kędzierzawy i baba) oraz flamingi-warzęchy. W gęstych, górskich lasach żyją głuszce i jarząbki, a na wybrzeżu zauważymy z pewnością liczne gatunki mew, rybitw i innych ptaków morskich. Ptactwo w PP Telašćica Orzeł Bielik w Parku Przyrody Kopački Rit Ptactwo w Parku Przyrody Kopački Rit Ptactwo w Parku Przyrody Kopački Rit Zwierzęta morskie w Chorwacji Wróćmy do naszego turysty, który zaopatrzył się właśnie w buty do wody i zadaje sobie pytanie, jakie zwierzęta morskie w Chorwacji mogą, oprócz wspomnianego jeżowca, zrobić mu krzywdę…? Fauna Morza Adriatyckiego to nie są wyłącznie stworzenia dybiące na nieuważnych turystów. Rzec można, że te dybiące stanowią mniejszość. Zacznijmy zatem opowieść o zwierzętach żyjących w Adriatyku od, nomen omen, kuchni. Od ryb. Tych, które zwykle lądują na talerzu. Na portalach wędkarskich znajdziemy informacje o tym, że w wodach morskich Chorwacji żyje ponad dwadzieścia gatunków ryb, na które organizowane są połowy. Wśród nich znajdziemy takie smakowite gatunki jak tuńczyk, sola, dorada, morszczuk, szprotka, sardynka czy – jedyna agresorka w tym towarzystwie – skorpena. UWAGA: skorpena, której mięso jest wyśmienite i bardzo cenione, jest także zwierzęciem niebezpiecznym. Te żyjące na dnie morza ryby upodabniają się do kamienistego podłoża tak bardzo, że trudno je dostrzec. Na grzbiecie skorpen znajduje się zazwyczaj rząd niezmiernie ostrych kolców jadowych. Nadepnięcie na tę rybę może być bardzo niebezpieczne nawet dla dorosłego człowieka. Co jakiś czas można też przeczytać, że w wodach morskich Chorwacji bądź Czarnogóry pojawia się ryba fugu. To sympatycznie wyglądające stworzenie na co dzień zamieszkuje wody od północnego wybrzeża Australii do północnego wybrzeża Japonii oraz od południowego wybrzeża Chin do wschodnich wysp Pacyfiku. Sympatycznemu wyglądowi towarzyszy jednak pewna cecha, która czyni tę rybę bardzo niebezpieczną dla ludzi – zawiera ona tetrodotoksynę. Znajdująca się głównie w ich wątrobach substancja wywołuje u człowieka paraliż mięśni, a w następstwie śmierć przez uduszenie. W Japonii fugu jest wyrafinowanym przysmakiem, ale licencję na jej przyrządzanie mają wyłącznie najlepsi kucharze, którzy przeszli odpowiednie szkolenie. Obok ryb, Adriatyk zamieszkują także „owoce morza”, bądź jak wolicie, żyjątka morskie czyli ośmiornice, dziesięciornice – kalmary i mątwy, krewetki, ostrygi, małże i homary. Najsympatyczniejszymi ssakami morskimi Chorwacji są z kolei delfiny butlonose. Każdy, kto żegluje po wodach Adriatyku albo przemieszcza się promem między wyspami, powinien być wyczulony na ich możliwą obecność. Delfiny w pobliżu wyspy Vis Ryby w Adriatyku Ryby w Adriatyku Rekiny w Chorwacji Czy w Chorwacji są rekiny? Są! I to aż około 30 gatunków. I od razu należy wspomnieć, że nie jest naszym celem straszenie Was rekinami. Prędzej traficie szóstkę w totolotka niżeli spotkacie się z rekinem oko w oko. Chorwacki Państwowy Instytut Ochrony Przyrody podaje, że część gatunków zamieszkuje wody tego kraju na stałe, a część pojawia się w nich okazjonalnie. Wśród rekinów dorastających do większych rozmiarów wymienia się: długoszpara, żarłacza białego („rekina ludojada”), sześcioszpara szarego, rekina piaskowego oraz rekina ostronosego i kosogona. Największym spośród wymienionych gatunków jest rekin olbrzymi, który osiąga nawet 12 metrów, ale jest nieszkodliwy dla ludzi, gdyż żywi się planktonem pozyskiwanym z filtrowania wody. Ataki rekina w Chorwacji zdarzają się sporadycznie. W minionych 150 latach w Chorwacji w wyniku ataku któregokolwiek z morskich drapieżników zginęło… 9 osób. Ostatni taki przypadek miał miejsce w 1974 roku. W 2008 roku odnotowano atak rekina, ale słoweński nurek Damjan Pesek uszedł z życiem. W ubiegłym roku (2019) niemieckiemu turyście udało się sfotografować i nagrać w pobliżu Makarskiej pływającego rekina ostronosego zwanego też Mako. Nie był agresywny, choć ten akurat gatunek bywa dla ludzi niebezpieczny. Jak jednak podkreślają znawcy tych zwierząt, występujące w chorwackim Adriatyku rekiny mają tendencję do pozostawania z dala od ludzi i życia w spokoju, przy czym większość czasu spędzają na poszukiwaniu pożywienia. Rekiny Mako zwykle jedzą ryby (tuńczyk, makrela, miecznik) ale nie pogardzą żółwiami morskimi, a nawet ptakami. 11 czerwca 2019 r., dwa dni po tym, jak Mako został sfilmowany przez niemieckiego turystę w pobliżu Makarskiej, inny gatunek rekina, pojawił się w kanale Korčula. Owady w Chorwacji Chorwacja to prawdziwy raj dla motyli – żyją tutaj najpiękniejsze gatunki Europy: paź żeglarz, paź królowej, niepylak apollo, mieniak tęczowiec czy pokłonnik osinowiec osiągający 8 cm – choć turystom najbardziej kojarzy się chyba z wszechobecnymi cykadami. Dorosłe samce wydają głośne dźwięki celem przywabienia samic. Dźwięki te należą do najgłośniejszych wśród owadów i osiągać mogą nawet 120 dB! Dźwięk grających cykad zawieszony w południowym upale to jeden z najbardziej charakterystycznych dźwięków nie tylko Chorwacji, ale i całych Bałkanów. Jeśli interesują was groźne owady w Chorwacji, koniecznie nawiążcie bliższą znajomość z… modliszką. Swoją nazwę zawdzięcza pozycji, przypominającej osobę z rękami złożonymi do modlitwy. Modliszka nie jest jednak zwierzątkiem skłonnym do kontemplacji – podczas kopulacji większa samica często odgryza głowę mniejszemu samcowi, co wcale nie przerywa aktu płciowego. Modliszka może być niebezpieczna dla swojego partnera, innych owadów, a nawet małych płazów, ale nie dla człowieka. Konik polny widziany w środkowej Dalmacji Patyczak w okolicy Dubrownika Cykada Pająki w Chorwacji Czy w Chorwacji są jadowite pająki? Wyobraźcie sobie: jesteście w Chorwacji, wstajecie skoro świt, wchodzicie do łazienki, a tam na podłodze…modliszka. Albo skorpion. Albo czarna wdowa. Tak, takie spotkania pierwszego stopnia są możliwe, ale nie powinny powodować ataków paniki. Żadne z wymienionych zwierząt nie rzuci się na lotem koszącym do gardła. Czarna wdowa to pająk szczególnie niebezpieczny w lipcu i sierpniu, kiedy trwa czas godowy. Ten gatunek pająka prawie nigdy nie opuszcza swojego gniazda, a człowieka atakuje tylko wtedy, gdy czuje się zagrożony w swoim środowisku, np. gdy się na niego bezwiednie nadepnie – o co zresztą nietrudno, bo jest mały, osiąga wielkość paznokcia u kciuka. Czarna wdowa lubi rozpinać pajęczyny bardzo blisko ziemi, przy skałach, w dziuplach, w liściach czy gęstym mchu. Można ją spotkać w opuszczonych pojazdach, garażach, straganach i wiatach. Ukąszenie pająka jest bezbolesne i często pozostaje niezauważone. Problem pojawia się około godziny po ugryzieniu, kiedy to pojawiają się nieznośne bóle w całym ciele i we wszystkich mięśniach. U mężczyzn może pojawić się bolesna długotrwała erekcja. Objawy ukąszenia narastają stopniowo. Zaczyna się od łagodnego zaczerwienienia i mrowienia skóry, potem pojawiają się skurcze mięśni – które mogą dotyczyć także organów wewnętrznych, do których dołączają wszelkie objawy ataku paniki. Osobie ukąszonej koniecznie trzeba podać antidotum! Zdrowie wraca do normy po 2-5 dniach. Czarna wdowa w Omišu Skorpiony w Chorwacji Może się też zdarzyć, że w waszej łazience rozgości się skorpion… W Chorwacji żyją dorastające do ok. 4 cm skorpiony z rodzaju Euscorpius. Są spokojne, a ich jad nie stanowi dużego zagrożenia. Jego ukąszenie może jednak spowodować wysoką gorączkę, trzeba też uważać, jeśli jesteśmy uczuleni na jad osy/pszczoły, bo ugryzienie skorpiona może wywołać taką samą reakcję uczuleniową i wstrząs anafilaktyczny. Wnioski? Zanim wejdziemy pod prysznic, zalegniemy w chłodnej pościeli albo zanurkujemy do walizki, sprawdźmy czy coś na nas nie czeka… ;) Zwłaszcza rano albo po deszczu. Gady w Chorwacji A teraz to, co tygrysy lubią najbardziej czyli… gady. W Chorwacji żyje ok. 15 gatunków węży (m. in.: wąż lamparci, wąż czteropasiasty, połoz czy gniewosz), ale na szczęście tylko 3 – żmije – są niebezpieczne dla człowieka. Obok węży, chorwackie gady reprezentują m. in.: jaszczurka zielona i jaszczurkę trójpręgą, które mogą dorastać do ok. 50 cm długości, oraz żółtopuzik bałkański – beznoga jaszczurka z rodziny padalców, osiągająca nawet 1,2 m długości. Spotkamy tu także żółwie. Jaszczurka w Poreču Jaszczurka w Dubrowniku Płazy w Chorwacji Prócz wielu gatunków żab, występujących w kontynentalnej części, do ciekawszych płazów, które możemy spotkać w Chorwacji z pewnością należy Odmieniec jaskiniowy. Odmieniec jaskiniowy jest endemicznym gatunkiem występującym na terenie Gór Dynarskich. Być może pamiętacie go z lekcji biologii w szkole podstawowej. W poszczególnych miejscach występowania jest różnie nazywany, nam, dzięki wyrostkom za głową przypomina smoka, a Wam? Płazy w Parku Przyrody Kopački Rit Odmieniec jaskiniowy w Jaskini Baredine na Istrii Jadowite węże w Chorwacji Vipera berus czyli żmija zygzakowata, po chorwacku Riđovka: atakuje, kiedy czuje się zagrożona. Z uwagi na fakt, że czasem naprawdę trudno ją zauważyć, zdarza się, że wdeptujemy w nią nieświadomie – i wtedy żmija kąsi. Ukąszenia mogą być bardzo bolesne, ale rzadko są śmiertelne. Vipera ursinii czyli żmija łąkowa, po chorwacku Planinski žutokrug: to gatunek jadowity. Posiada nieduże zęby jadowe i niewielką w porównaniu z innymi żmijami toksyczność jadu, w związku z czym jej ukąszenie nie stanowi zagrożenia dla człowieka (nie odnotowano do tej pory przypadków śmiertelnych). Zalecana jest jednak ostrożność. Jej ukąszenie może spowodować miejscowy paraliż, obrzmienia i ból. Vipera ammodytes czyli żmija nosoroga, po chorwacku Poskok: uchodzi za najbardziej niebezpieczną europejską żmiję ze względu na jej duży rozmiar, długie zęby jadowe (do 13 mm – więc trucizna może zostać wstrzyknięta do mięśni, co przyspiesza objawy zatrucia) oraz wysoką toksyczność jadu – ukąszenie żmii nosorogiej jest często śmiertelne. Pierwsze objawy zatrucia jadem to ból lub odrętwienie ukąszonej części ciała. Opuchlizna pojawia się 2-3 minuty po ugryzieniu i szybko się rozprzestrzenia. Miejsce ugryzienia trzeba podwiązać, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się jadu po ciele, a poszkodowanego jak najszybciej odwieźć do lekarza, aby dał mu zastrzyk serum. W ubiegłym roku (2019) w mediach społecznościowych pojawiło się wideo, na którym widać płynącego w morzu węża; potem gad próbuje wspiąć się na łódź. Zdarzenie miało miejsce w Chorwacji między wyspami Kakan i Borovnik. Jak twierdzą badacze, to wąż czteropasiasty (Elaphe quatuorlineata) – najdłuższy występujący w Europie, mogący osiągnąć 2,5 metra, jadowity, ale nieszkodliwy dla ludzi. Opisane powyżej żmije potrafią pływać, dlatego może się zdarzyć, że natkniecie się na nie choćby podczas spływów kajakowych lub raftingu. Z uwagi na fakt, że żmije są naprawdę niebezpieczne, kiedy dojdzie do ukąszenia warto – jeśli to tylko możliwe… – sfotografować gada albo choć zapamiętać jego wygląd. No i mieć gdzieś (np. w telefonie) zapisane nazwy żmij po chorwacku. To może znacznie przyspieszyć udzielenie pomocy. Wąż w PN KRKA Chorwackie żółwie Na wybrzeżu Adriatyku odnotowano występowanie trzech gatunków żółwi morskich: żółwia zielonego, żółwia skórzastego oraz żółwia karetta. Ten ostatni osiąga 1,5 m długości, i nawet do 500 kg wagi, chociaż tak dużych osobników nigdy w Adriatyku nie spotykano. Karetta całe życie spędza w wodzie, na ląd wychodzą jedynie samice, aby złożyć jaja na piaszczystych plażach, których w Chorwacji, jak wiecie, nie ma zbyt wiele. Fauna Chorwacji jest bardzo bogata i różnorodna. Pamiętajmy o tym, kiedy południowy upał zmusi nas do zrzucenia kolejnych części garderoby i obuwia. Jeśli zaś uwielbiamy wędrówki poza głównymi szlakami, miejmy stale na uwadze, że w dzikszych ostępach jesteśmy tylko gośćmi i uważajmy na wszystkie stworzenia małe i duże – dla ich i naszego własnego bezpieczeństwa. Żółw w Parku Przyrody Kopački Rit
Droga na szczyt Sv. Jure Adres: Chorwacja Riwiera Makarska Park krajobrazowy Biokovo Dojazd: Z Makarskiej należy kierować się na Vrgorac drogą nr. 512 Droga 512 - z głównej drogi w Makarskiej skręcić koło sklepu Super Konzum Po około 6km, po lewej stronie znajduje się parking przed wjazdem na szczyt Sv. Jure. Są znaki przy drodze Droga: Wjazd do parku Biokovo od godziny około 07:00 Koszt wjazdu na teren parku: 40 HRK od osoby Punkt początkowy na poziomie ~365 m Punkt końcowy na poziomie ~1762 m Długość ~23 km Średni kąt nachylenia drogi ~10% Maksymalny kąt nachylenia drogi ~33% Miejsca postojowe i punkty widokowe Co kilkaset metrów mijanki samochodowe Restauracja po pierwszym odcinku drogi Dzikie zwierzęta na drodze Dane aktualne na dzień Droga na najwyższy szczyt masywu Biokovo Na góry spoglądaliśmy codziennie. Po wyjściu z pokoju, podczas leżenia na plaży i pluskania się w wodzie. Pionowe ściany dość ostro wdzierały się w ląd. Za każdym razem, gdy na nie spoglądaliśmy przypominała nam się Czarnogóra. Całe pasmo gór, które góruje nad Riwierą Makarską nie jest duże (36 km długości i 9,5 km szerokości), ale za to jest największym i najwyższym masywem górskim w Dalmacji. Planowaliśmy wybrać się na najwyższy szczyt masywu, czyli na górę Sv. Jure (Św. Jerzego) na wysokość 1762 m Jest to drugi co do wielkości szczyt w Chorwacji. Z buta przy upalnym słońcu to byśmy pewnie szli cały dzień, ale na sam szczyt prowadzi droga asfaltowa. Można stwierdzić, że wjazd samochodem na jakąś górkę to nic trudnego i pójście na łatwiznę, to tak jakby pojechać do babci do Zakopanego. Wbrew pozorom nie jest to takie proste jak się wydaje. Oczywiście nie ujmujemy pieszym czy rowerzystom, którym chylimy czoła i podziwiamy. Przed wjazdem do parku nie wiem kto bardziej się stresował: ja, bo wiedziałem co mnie czeka i zastanawiałem się czy poradzę sobie na takiej drodze, czy Żonka bo naopowiadałem jej jak to będzie wyglądać wzbogacając dramaturgią i “hardcorowymi” zdjęciami z neta. Jako kierowca, jednak chyba największe obawy miałem czy nasz wysłużony, ledwo zbierający się pod górkę pojazd (“Kropek”) da radę. Czy nie staniemy gdzieś po drodze z przegrzanym silnikiem, spalonym sprzęgłem i zapieczonymi hamulcami, ale dopóki nie wsiądziemy i nie odpalimy silnika to się nie przekonamy co tak naprawdę nas czeka. Nie mamy tu drogi oznaczonej nawet najniższą kategorią, ale górską, dwukierunkową drogę o szerokości 1,5 samochodu. Co prawda co jakiś czas są mijanki, ale dość często zanim dostrzeżemy jakiś samochód z naprzeciwka, jest już za późno i pozostaje nam albo cofanie kilkadziesiąt czy kilkaset m nad krawędzią urwiska albo liczenie, że to ten drugi będzie cofał. Barierki zabezpieczające? Czasem są, ale nie wiadomo czy więcej na nich metalu czy rdzy. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze prawie non stop wspinaczka pod górę na odcinku około 23 km. Wszystko to jednak rekompensuje nam okolica w jakiej się znajdujemy. Niesamowicie malownicza trasa jest najpiękniejszą drogą jaką mieliśmy okazję jechać. Cała droga znajduje się na terenie Parku Krajobrazowego Biokovo. Aby dostać się na początek trasy należy kierować się z Makarskiej na Vrgorac. Po kilku km po opłaceniu wjazdu (40 kun za osobę) do parku, zaraz za wymownym znakiem “Drive at your own risk” (“Jedziesz na własne ryzyko”) zaczyna się górska przygoda. My minimalizując “ryzyko” spotkania się z samochodem z naprzeciwka, pod bramkami byliśmy zaraz po ich otwarciu czyli około godziny 7:00, by po około 1,5h dotrzeć na metę na wysokości 1762 m Wjazd na szczyt Sv. Jure Początkowo trasa przebiegała spokojnie, cały czas serpentyny, ale szeroko, dwa samochody powinny się zmieścić, no i w dodatku jest dużo drzew, a co za tym idzie cień. Po paru kilometrach dojechaliśmy do pierwszego puntu widokowego. Było jeszcze rano i brakowało błękitnych kolorów morza, ale widoki zaczynały się górskie. Zaraz za punktem widokowym znajdowała się również restauracja z dużym parkingiem, którą to minęliśmy szybko i z zawrotną prędkością 30 km/h pomknęliśmy dalej. Podczas całej jazdy na górę Sv. Jure maksymalnymi biegami były naprzemiennie “jedynka” i “dwójka”, raz, czy dwa udało nam się wrzucić “trójkę”, z czego Kropek poczuł się dumny 🙂 Powyżej restauracji droga robiła się coraz węższa, a drzewa zanikały odsłaniając skały i napawając nas wymarzonymi widokami. Po drodze spotkaliśmy na uboczu stado dzikich koni oraz kilka chat pasterskich. Stres jazdy wąską, górską drogą pomału mijał, by znienacka powrócić za jednym z zakrętów. Zarówno my jak i samochód zjeżdżający z góry nie spodziewał się o tej porze żywej duszy. Po wjechaniu w wyższą partię gór, słońce było już na tyle wysoko, że góry zarówno powyżej jak i poniżej nas wyglądały niesamowicie. Do tego jazda zboczem przysparzała nam dużo przyjemności i ekscytacji. Delektując się jazdą pośród pięknego krajobrazu w oddali dostrzegliśmy w końcu wieżę telewizyjną na najwyższym szczycie gór Biokovo. Najbardziej stromy odcinek był pod samym szczytem szczytów. Daliśmy więc chwilę odpocząć silnikowi by po chwili ruszyć w ostatnią część najwyżej położonej drogi w Chorwacji. Momentami na jedynce i na wysokich obrotach, nie wiedząc czy ktoś akurat nie zjeżdża z góry pokonywaliśmy zakręty z oszałamiającą prędkością 10-15 km/h by w końcu po ostatniej prostej znaleźć się u celu górskiej przygody. Odetchnęliśmy z ulgą – udało się tu wyjechać. Na szczycie Widoki cud, miód i malina. Dla tych gór widzianych z góry opłacało się postresować drogą i pomęczyć na zakrętach. Warto było się tu znaleźć. Widoczność była średnia, ale to już loteria i nie dało się jej zaplanować. Przy odrobinie szczęścia podobno widać stąd włoskie szczyty gór. Myśmy widzieli jedynie pobliskie wyspy, Adriatyk, zatoki przy Riwierze Makarskiej oraz oczywiście mnóstwo gór dookoła. Z poziomu morza, góry wydaja się ogromne. Z poziomu szczytu niektóre z nich to pagórki. Wyglądają jak pofałdowany dywan lub zastygnięta w jednym punkcie czasu gotująca się gęsta zupa. Gdzieniegdzie zalesione, gdzieniegdzie nagie skały sprawiały nam ogromną przyjemność. Na jednym ze zboczów góry widać było cienką nitkę drogi. O matko! I myśmy nią jechali. Zmieńmy kierunek patrzenia. Obeszliśmy górę dookoła zachwycając się widokami. Po drugiej stronie parkingu za wieżą telewizyjną znajduje się też mały kościołek, którego patronem jest oczywiście Św. Jerzy. Jest też pieszy szlak z barierkami. Delikatny wiaterek i chłodek pozwoliły nam cieszyć się tym miejscem, nie przejmując się upalnym słońcem w dole i drogą powrotną nad morze. W końcu po jakimś czasie przyszło nam pożegnać się z pięknym krajobrazem i ruszyć w dół. Tym razem wyczyn dla naszych klocków hamulcowych. Już nie spodziewaliśmy się pustej drogi i liczyliśmy się z trudnościami wąskiej asfaltowej nitki. Zjazd ze szczytu Sv. Jure Nie pomyliliśmy się za bardzo, ale byliśmy zdziwieni ilością samochodów wyjeżdżających na szczyt, wiedząc jak “duży” tam jest parking zastanawialiśmy się gdzie oni się tam pomieszczą. My w drodze powrotnej za każdym zakrętem wypatrywaliśmy jakichkolwiek oznak ruchu i jak tylko dostrzegaliśmy jakieś światła lub błyski słońca na karoserii zjeżdżaliśmy do najbliższych zatoczek i czekali. Tutaj główną zasadą było, kto ma bliżej do zatoczki ten zjeżdża. Bez większych problemów udało nam się minąć kilka samochodów, aż w końcu przyszła kolej na nierówną walkę 3 do 1 bez pobliskiej mijanki. Nie pozostało nam nic innego jak cofać pod górę. Gdzieś tam po kilkudziesięciu metrach udało się znaleźć troszkę szerszy asfalt i przytuliliśmy się do skał. Złożyliśmy lusterka, podobnie jak kierowca z naprzeciwka. Tak czy inaczej myśmy byli w lepszej sytuacji – kilka cm od skał, samochód z naprzeciwka – kilka cm od przepaści. Pasażer wolał zakryć oczy i nie patrzeć co się będzie działo. Po kilku minutach udało się rozładować korek i ruszyliśmy dalej. Cały czas podczas zjazdu ponownie zachwycaliśmy się krajobrazem, który wydawał się jeszcze piękniejszy niż kilka godzin wcześniej. Po drodze spotkaliśmy polskiego rowerzystę wyjeżdżającego pod górę. Chylimy czoła. Pod koniec trasy zatrzymaliśmy się pod restauracją. Idąc nieco pod górę za knajpę doszliśmy do skromnego pomnika upamiętniającego walczących tu partyzantów. To obowiązkowy punkt i warto się tu zatrzymać by podziwiać błękit morza i lazur zatok przy Tučepi i Podgorze. Na ostatnim odcinku drogi niespodziewanie musieliśmy się zatrzymać by przepuścić maszerujące środkiem drogi konie. Jeden z nich, mały źrebak podszedł do nas i zajrzał przez okno zaciekawiony, a może liczący na jakąś słodycz lub suchy chleb. Po około godzinie od szczytu Sv. Jure byliśmy w punkcie początkowym, odpoczęliśmy chwilę na parkingu i ruszyli nad morze do Tučepi, ochłonąć w ciepłej i przyjemnej wodzie. Tym razem postanowiliśmy nie wracać się do Makarskiej i jechać na skróty przez Górne Tučepi. Droga była jeszcze węższa, jeszcze bardziej stroma i chyba jeszcze bardziej stresująca. Po drodze mijaliśmy zniszczone i zaniedbane budynki, w których mieszkają ludzie. Im niżej i bliżej morza, tym robiło się bardziej “bogato” i turystycznie. Gorąco polecamy wyjazd na szczyt Sv. Jure w Parku Krajobrazowym Biokovo każdemu, kto znajdzie się w okolicy. Pomimo niebezpiecznej drogi, zachowując dużą roztropność da się pokonać swoje słabości w prowadzeniu samochodu. Na pewno będzie to niezapomniana przejażdżka. Zarówno krajobraz po drodze jak i ze szczytu wynagrodzą wszystko. Chorwacja to nie tylko plaże i błogie lenistwo. Do dyspozycji mamy góry, jeziora czy parki narodowe. Warto więc się gdzieś wyrwać i zamienić krystalicznie czystą wodę na góry Biokovo lub klimatyczne miasta pobliskiej Bośni i Hercegowiny czy Czarnogóry. Osobom, które spędzają wakacje w Chorwacji razem z biurem podróży również polecamy korzystać z wycieczek fakultatywnych, by móc zobaczyć jeszcze więcej. Zbaczając z tematu musimy tu też nadmienić, że nie dowiedzielibyśmy się o tym szczycie i o możliwości wjazdu na górę, gdyby nie zaprzyjaźniony blog podróżniczy o Chorwacji: CroLove. Potwierdziło się więc nasze przekonanie, że opisy najciekawszych miejsc znajdują się u takich ludzi jak my, dlatego zachęcamy zarówno do wjazdu na Biokovo jak i do dalszego śledzenia naszego bloga 🙂
Fakultatywne w Chorwacji Wycieczki fakultatywne w Chorwacji (Riwiera Makarska): Park Przyrody Biokovo Biokovo / photo by Sven Mueritz / CC Dla miłośników górskich wędrówek idealną wycieczką będzie ta na Masyw Biokovo rozciągający się wzdłuż Riwiery Makarskiej objęty ochroną niemal w całości. Biura najczęściej proponują mieszaną formę wycieczki: część pokonuje się mikrobusami a część pieszo. Celem wycieczki jest najwyższy szczyt masywu Sveti Jure (1762 m. i przepiękne widoki, które się stamtąd rozciągają (na Riwierę Makarską, wyspy Środkowej Dalmacji, a nawet szczyt włoskich Apenin to przy ładnej pogodzie!). Obszar ten obfituje w przepiękną przyrodę: roślinność śródziemnomorska miesza się tu z alpejską, a dzikie konie pasą się tu swobodnie. JAK WYGLĄDAJĄ WYCIECZKI FAKULTATYWNE DO PARKU PRZYRODY BIOKOVO? Przykładowy ramowy program wycieczki: 1. Przejazd na sam szczyt busem, a dla chętnych tylko częściowy podjazd i około 40 minutowa wspinaczka na najwyższy szczyt masywu. Podziwianie wspaniałych widoków. 2. Odpoczynek i grill w górskiej dolinie, a następnie kolejna wędrówka na szczyt Vosac (znakomity widok na Riwierę Makarską) 3. Odpoczynek i kolacja (w formie grilla) RODZAJ WYCIECZKI: TREKKING, PRZYRODA CO ZABRAĆ ZE SOBĄ: NAKRYCIA GŁOWY, OKULARY PRZECIWSŁONECZNE, ODPOWIEDNIE BUTY I UBRANIA CENY: około 25-40€ (w przypadku posiłków cena jest wyższa: 40€) A WAM, JAK PODOBAŁO SIĘ NA WYCIECZCE W PARKU PRZYRODY BIOKOVO? CZY WARTO SIĘ NA NIĄ WYBRAĆ?
Please verify you are a human Access to this page has been denied because we believe you are using automation tools to browse the website. This may happen as a result of the following: Javascript is disabled or blocked by an extension (ad blockers for example) Your browser does not support cookies Please make sure that Javascript and cookies are enabled on your browser and that you are not blocking them from loading. Reference ID: #af6a73a8-0dca-11ed-a7d8-42796e62425a
Please verify you are a human Access to this page has been denied because we believe you are using automation tools to browse the website. This may happen as a result of the following: Javascript is disabled or blocked by an extension (ad blockers for example) Your browser does not support cookies Please make sure that Javascript and cookies are enabled on your browser and that you are not blocking them from loading. Reference ID: #af6d3aea-0dca-11ed-a10c-64475a687447
dzikie konie w chorwacji