Kliknij tutaj --> 🥏 jestem mężatką zakochałam się
Posty: 326. Wiek: 33. Temat: związek z mężatką. Witam! Od pewnego czasu znajduję się w takiej dziwnej sytuacji, ale zacznijmy od początku. Będąc na pewnym portalu randkowym poznałem pewna kobietę (nazwijmy ją Panią "A"), trochę popisaliśmy ze sobą, w końcu się spotkaliśmy i o dziwo się okazało że nie dość - fajna osoba
Chciałabym się podzielic z Wami moją historią. Jestem mężatką i do momentu gdy wplątałam się w online romans z kolegą z pracy moje życie seksualne z mężem było jedną wielką porażką. Zawsze myślałam, że w kwestii sexu jestem gorąca jak Królowa Lodu (czytaj beznadziejna) nie zdolna do czerpania jakichkolwiek uciech.
Spotkałam moją wielką miłość sprzed kilku lat. Rozstaliśmy się, przez, jak się okazało, nieporozumienie. Oboje bylismy na siebie źli na siebie, każde sądziło, że to drugie zrobiło coś strasznego, a że mieszkaliśmy w innych miastach, przez kilka lat żyliśmy nie znając prawdy, co się naprawdę stało.
Tłumaczenia w kontekście hasła "i się zakochałam" z polskiego na angielski od Reverso Context: Potem spotkałam ciebie i się zakochałam. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Translations in context of "Zakochałam się raz" in Polish-English from Reverso Context: "Zakochałam się raz, tuż przed śmiercią." Translation Context Grammar Check Synonyms Conjugation Conjugation Documents Dictionary Collaborative Dictionary Grammar Expressio Reverso Corporate
Rencontres Économiques D Aix En Provence. Mam super syna, przystojnego, wartościowego faceta fajny dom, pracę i takie tam... patrząc z boku wiele osób może pozazdrościć... ale nie ja! Jakieś siedem lat temu poznałam koleżankę, z którą właściwie codziennie utrzymuję kontakt do dziś. Chciałabym bardzo go zerwać, ale nie potrafię... czuję się przy Niej cudownie... po prostu żal. Myślę o Niej codziennie, masakra, męczy mnie to już, bo i tak nie zostawię swojej rodziny i myślę że Ona również nie była by w stanie tego zrobić dla mnie. Więc o co chodzi??? Po co mi to??? Jedyne co już wiem to że nigdy nikogo tak nie kochałam w życiu tak jak ją... chyba się już nie da bardziej! I tak się męczę, rodzinę również, ponieważ czasami jestem w domu, ale myślami mnie nie ma... Uważam taką sytuację za coś okropnego...
fot. Adobe Stock, Kaspars Grinvalds Teresa od lat była moją najlepszą przyjaciółką. Taką prawdziwą, od serca. Nigdy nie miałam przed nią żadnych tajemnic. Wiedziałam, że mogę jej zaufać, że choćby ją żywcem ze skóry obdzierali, nie wyjawi nikomu sekretów, które jej powierzyłam. I, niezależnie od wszystkiego, będzie mnie wspierać. Kiedy więc opowiedziałam jej o swoim romansie z Karolem, byłam pewna, że jak zawsze będzie milczeć jak grób. A gdy zajdzie potrzeba, bronić mnie jak lwica. A ona co? Wystawiła mnie na odstrzał jak kuropatwę. I wcale nie czuła się winna. Karola poznałam pół roku temu, w pracy. Nie ukrywam, od razu wpadł mi w oko. Nieziemsko przystojny, a przy tym wesoły, towarzyski, dowcipny. Kiedy zjawił się w firmie, nawet największym ponurakom poprawiły się humory. Gdy na niego patrzyłam, chwilami żałowałam, że jestem mężatką. Mój Szymon to dobry facet, tyle że nudny jak flaki z olejem. Myśli tylko o pracy. Wychodzi bladym świtem, wraca późno. I tak dzień w dzień. Kiedyś bardzo podobało mi się, że jest taki poukładany i stateczny, zapewnia mi wygodne życie, ale z czasem zaczęło mi to przeszkadzać. Chciałam, żeby w naszym związku było trochę szaleństwa. No, wiecie, spotkania ze znajomymi, wypady do klubów, wyjazdowe weekendy. Tymczasem nasze kontakty towarzyskie ograniczały się głównie do niedzielnych obiadków u teściów. Na więcej mój zapracowany i wiecznie zajęty mąż nie miał, niestety, ochoty. Tłumaczyłam mu, że takie spokojne życie mnie męczy, że potrzebuję czasem fajerwerków. Przecież mam dopiero trzydzieści parę lat. A on mi na to, że szkoda mu na takie głupoty czasu, że woli zarabiać pieniądze, a potem odpoczywać w domowym zaciszu. A jak mam ochotę się zabawić, to mogę się wybrać gdzieś z Teresą. Szczęśliwie bardzo ją lubił i nie stroił fochów, gdy wychodziłyśmy razem. Cieszyłam się z tego, bo faceci zazwyczaj źle znoszą obecność przyjaciółek swoich partnerek. Są zazdrośni, boją się obgadywania. Tymczasem Szymon był dla Teresy grzeczny i miły. Ale wracając do Karola… Na początku to była niewinna znajomość. Kilka razy wyskoczyliśmy po pracy na drinka, i tyle. Ale w miarę upływu czasu czułam do niego coraz większą słabość. Nie zakochałam się, podobał mi się jego luz. I to, że choć wiedział, że jestem mężatką, uparcie zabiegał o moje względy. Obdarowywał mnie kwiatami, prawił komplementy. Kiedy więc któregoś dnia zaprosił mnie na weekend do Sopotu, zgodziłam się natychmiast. Musiałam tylko załatwić sobie alibi. W zasadzie mąż mi ufał i nie czepiał się, kiedy wracałam później do domu. Ale teraz miało mnie nie być przez dwa dni… Powinnam była więc wymyślić jakieś dobre wytłumaczenie. Pewnie się domyślacie, do kogo zwróciłam się o pomoc. Oczywiście do Teresy. Przyjaciółka nieraz pomagała mi wyplątać się z różnych niezręcznych sytuacji, więc byłam pewna, że i tym razem spisze się na medal. Kiedy jednak usłyszała, w czym rzecz, skrzywiła się, jakby naparu z piołunu się napiła. – Nie wierzę. Naprawdę chcesz zdradzić Szymona? – zapytała. – A kto tu mówi o zdradzie? Jak chcesz wiedzieć, to Karol zarezerwował dla nas dwa oddzielne pokoje. – I co z tego? Pewnie i tak wylądujecie w jednym – burknęłam cnotka jedna. – A nawet jeśli tak, to co? Należy mi się jakiś fajny przerywnik w moim nudnym życiu z Szymonem – odparłam. – Nie grzesz, Dominika, twój mąż to naprawdę wspaniały facet! – I właśnie dlatego nie chcę, żeby wiedział o tym wyjeździe. Po co ma się biedak dołować! – zachichotałam. – Wiesz, nie rozumiem, jak możesz być tak perfidna. Sumienia nie masz? – fuknęła na to Teresa. Ogarnęła mnie złość. Przyszłam przecież po pomoc, a nie po to, by wysłuchiwać morałów. – A co ty się nagle taka święta zrobiłaś? Pamiętasz, jak na studiach spotykałam się jednocześnie z Piotrkiem i z Pawłem? Kryłaś mnie przed jednym i drugim, na poczekaniu wymyślałaś legendy. Dlaczego więc teraz masz z tym problem? – Bo teraz to zupełnie inna sytuacja, nie widzisz tego? Szymon jest twoim mężem, bardzo cię kocha. Powinnaś… – O rany, przestań marudzić – przerwałam jej. – Pomożesz mi czy nie? Bo jak nie, to znajdę kogoś innego. – No dobrze, czego chcesz? – Żebyś w razie czego potwierdziła, że jadę z tobą. Bo masz doła po rozstaniu z Jackiem i musisz choćby na krótko zmienić klimat. Odprężyć się, spróbować zapomnieć. Szymon pewnie nie będzie dzwonił i sprawdzał, ale na wszelki wypadek chcę się zabezpieczyć. No więc jak? – patrzyłam na nią wyczekująco. Zastanawiała się przez chwilę. – W porządku. Zrobię to dla ciebie – powiedziała w końcu. – Wiedziałam! – chciałam rzucić się jej na szyję, ale się odsunęła. – Ale to będzie jeden, jedyny raz. Więcej w takich sytuacjach nie możesz na mnie liczyć. Zapamiętaj to sobie – powiedziała z poważną miną. – A to niby dlaczego? – Bo nie podoba mi się to, co zamierzasz zrobisz. Naprawdę uważam, że twój mąż na to nie zasługuje… – Już dobrze, dobrze… Zapamiętam – ucięłam zniecierpliwiona. Nie obchodziło mnie jej zdanie. Chciałam tylko, żeby mnie kryła. Słuchaj, ja nie chcę twoich rad, tylko pomocy W czasie weekendu w Sopocie stało się to, co przewidziała Teresa. Wylądowałam z Karolem w łóżku. Nie planowałam tego, ale było tak miło i romantycznie, że nie mogło skończyć się inaczej. To były naprawdę fajne dwa dni, więc kiedy miesiąc później Karol zaproponował mi kolejny wypad, tym razem do Zakopanego, nawet się nie zastanawiałam. Miałam nadzieję, że alibi jak zwykle zapewni mi Teresa. Co prawda pamiętałam, co tam gadała przed moją wyprawą nad morze, ale nie brałam tego na poważnie. Byłam przekonana, że miała wtedy zły dzień i dlatego tak się wymądrzała. A teraz jak zawsze mi pomoże. Srodze się jednak zawiodłam. Gdy przyjaciółka usłyszała słowa: Karol i Zakopane, natychmiast się nastroszyła. – Zapomniałaś, co ci powiedziałam ostatnio? Że to pierwszy i ostatni raz! – O rany, myślałam, że żartowałaś… – To się pomyliłaś. Nigdy nie byłam bardziej poważna. Lubię Szymona i nie mam serca go oszukiwać. – To żadne oszukiwanie. Chcę tylko… – Nie obchodzi mnie, co chcesz – ucięła. – Jak zamierzasz zdradzać męża, to zdradzaj. Twoja sprawa. Ale mnie w to nie wciągaj. – Czyli mi nie pomożesz? – chciałam się jeszcze upewnić. – Nie – ucięła. – Szkoda. Myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami – odburknęłam obrażona. Nie rozumiałam, dlaczego jest taka zacięta. Przecież nie zamierzałam rozstawać się z Szymonem. Chciałam się tylko znowu dobrze zabawić, miała do tego prawo, nie? Po wyjściu od Teresy byłam zła jak osa. Nie wiedziałam, co robić. Przemknęło mi nawet przez głowę, żeby odwołać wyprawę z Karolem. Ale w końcu tego nie zrobiłam. Przemyślałam całą sprawę i doszłam do wniosku, że nic mi nie grozi. Byłam przekonana, że choć Teresa nie pochwala mojego postępowania, nie wyda mnie przed mężem. Spokojnie mogłam więc skłamać, że znowu jadę z nią. Jak wymyśliłam, tak zrobiłam. Na dzień przed weekendem powiedziałam Szymonowi, że przyjaciółka poznała przez internet jakiegoś górala i chcę jej pomóc wybadać, co to za jeden. Bardzo się ucieszył. Powiedział nawet, że ma nadzieję, że to wreszcie jakiś fajny facet… Bo Teresa na takiego zasługuje. Weekend z Karolem znowu był kapitalny. Wróciłam do domu odprężona i zadowolona. Mąż czekał na mnie w salonie. – I jak wam się udał wyjazd? – zapytał. – Było całkiem fajnie. Ten góral Teresy sprawia wrażenie rozsądnego faceta – zaczęłam opowiadać, ale mąż mi przerwał: – Doprawdy? To kto się z nim wreszcie spotkał? Ty czy twoja przyjaciółka? – Co za pytanie! Oczywiście, że ona! Ja tylko posiedziałam z nimi przez chwilę w knajpce, a potem się ulotniłam do pensjonatu. Nie chciałam im przeszkadzać. – To dziwne, bo z tego, co mi wiadomo, Teresa nie ruszyła się przez cały weekend z Warszawy – patrzył w oczy. Zdębiałam, ale szybko się pozbierałam. – O co ci chodzi?! Chyba wiem, z kim byłam w Zakopanem – oburzyłam się. – Chyba jednak nie. Rozmawiałem wczoraj z Teresą przez telefon. Chciałem, żeby ci przekazała, żebyś oszczędzała baterię w komórce. Ty nie odbierałaś, a ładowarka została w domu. A ona mi na to, że ostatni raz widziała cię trzy dni temu. I o żadnym wyjeździe w góry nic nie wie – wycedził. Zrobiło mi się gorąco. – Taaak? I co ci jeszcze powiedziała? – wykrztusiłam zdenerwowana. – Nic. A powinna? – Nie. Tak tylko zapytałam. Z rozpędu – ulżyło mi nieco. – W takim razie z kim byłaś? – nacierał. – Z kim? – próbowałam znaleźć w myślach jakąś rozsądną odpowiedź. – Z nikim. Pojechałam sama. Chciałam się oderwać od naszej domowej nudy. – Kłamiesz! – Wcale nie. Nigdy mnie nigdzie nie zabierasz, nie chcesz ze mną wyjeżdżać. Więc postanowiłam sama się trochę rozerwać. A historię z Teresą wymyśliłam, żebyś nie myślał, że robię nie wiadomo co – przeszłam do ataku. – Jakoś ci nie wierzę… – pokręcił głową – A widzisz, miałam rację. Już ci coś chodzi po głowie. Przyznaj się, podejrzewasz mnie o zdradę! – atakowałam dalej. – A dziwisz mi się? Przecież… – Słuchaj, nie zrobiłam nic złego! – wpadłam Szymonowi w słowo. – I cieszę się, że wszystko się wydało. Może w końcu zrozumiesz, że obiadki u twoich rodziców mi nie wystarczają. I wiesz co? Skończmy już tę rozmowę, bo mnie zaraz szlag trafi! – naburmuszyłam się. – W porządku, ja też mam dosyć. Przynajmniej na dzisiaj – powiedział, patrząc na mnie spod oka. Poczułam ulgę. Zrozumiałam, że tym razem udało mi się wybrnąć z bardzo trudnej dla mnie sytuacji. Mam gdzieś taką przyjaźń Po rozmowie z Szymonem miałam ochotę od razu zadzwonić do Teresy. Byłam na nią tak wściekła, że aż się w środku gotowałam. Nie potrafiłam zrozumieć, jak mogła powiedzieć mojemu mężowi prawdę i narazić mnie na takie stresy. Chwyciłam nawet telefon i zamknęłam się łazience. Ostatecznie jednak nie zadzwoniłam. Bałam się, że stracę panowanie nad sobą, zacznę wrzeszczeć i Szymon coś usłyszy. Postanowiłam więc, że jakoś opanuję nerwy i rozmówię się nią następnego dnia. Osobiście. Pojechałam do Teresy od razu po pracy. Otworzyła drzwi i jak gdyby nigdy nic zaprosiła mnie do środka. Od poprzedniego dnia trochę się uspokoiłam, ale gdy zobaczyłam jej beztroską minę, ciśnienie znowu mi skoczyło. – Jak mogłaś mi to zrobić? – wrzasnęłam. – Co? – wybałuszyła oczy. – Nie udawaj, że nie wiesz, o co chodzi. Rozmawiałaś z Szymonem! I powiedziałaś, że nigdzie razem nie wyjechałyśmy! Wszystkiego się spodziewałam, tylko nie tego! – wrzasnęłam. – Przecież cię uprzedzałam… – I co z tego?! – przerwałam jej. – To była podbramkowa sytuacja! Powinnaś mnie była chronić! A ty bezczelnie mnie zdradziłaś! Wiesz, jakiego miałam stracha, gdy Szymon zaczął wypytywać o wyjazd? Myślałam, że zemdleję. – Ale to nie moja wina… – A czyja? Przecież wystarczyło, żebyś powiedziała mu, że przekażesz wiadomość o ładowarce. A potem do mnie zadzwoniła i uprzedziła, że się z tobą kontaktował. Mogłabym wtedy wymyślić legendę. Ale nie, ty musiałaś być prawdomówna. Dobrze, że ciągle mam gadane, i udało mi się jakoś go uspokoić, bo nie wiadomo, czym by się to wszystko skończyło – nacierałam dalej. Byłam pewna, że zrobi się jej głupio, zacznie mnie przepraszać. Przecież mogła doprowadzić do rozpadu mojego małżeństwa. Tymczasem ona nagle poczerwieniała. – Jesteś bezczelna! Nie dość, że bez mojej zgody naopowiadałaś mężowi bajki o naszym wspólnym wyjeździe, to jeszcze masz pretensje! Wiesz, kto tu jest naprawdę winny? Ty! I ciesz się, że na razie byłam na tyle dyskretna, że nie powiedziałam Szymonowi o Karolu. Bo wtedy naprawdę skończyłoby się to katastrofą – wrzasnęła. – Straszysz mnie? – aż podskoczyłam. – Nie. Po prostu nie życzę sobie, żebyś wciągała mnie w swoje gierki! To dla mnie zbyt trudne i stresujące. Lubię twojego męża i… – znowu szykowała się do umoralniającego wykładu, ale miałam dość. – Wiesz co? Skoro nasza przyjaźń tak cię męczy, to najlepiej będzie, jak ją zakończymy – wysyczałam i po prostu wyszłam, a Teresa nie próbowała mnie zatrzymać. Od tamtej pory minął miesiąc. Nie rozmawiałam z Teresą. Ciągle jestem na nią zła. Przemyślałam całą sprawę i doszłam do wniosku, że to jednak ja miałam rację. Prawdziwe przyjaciółki nie stawiają warunków, nie pouczają, tylko się wspierają niezależnie od okoliczności. Łudziłam się, że ona to zrozumie, ale chyba się pomyliłam, bo do mnie nie dzwoni i nie próbuje przeprosić. A przecież jest za co. Zagrożone małżeństwo to nie wszystko. Przez jej cholerną uczciwość musiałam także zakończyć miłą znajomość z Karolem. Proponował mi kolejny wyjazd, ale odmówiłam. Ze względu na Szymona. Bałam się, że zacznie coś podejrzewać. Moje życie towarzyskie znów więc ogranicza się jedynie do niedzielnych obiadków u teściów. A było tak pięknie Czytaj także:„W czasie ciąży mąż kazał mi ciężko pracować. Przez niego straciłam wymarzoną córeczkę. Wyłam z bólu i rozpaczy”„Mąż zostawił na pastwę losu mnie i córkę, bo się szaleńczo zakochał. Zawiodłam jako matka, a moje dziecko walczy o życia”„Ubrałam najseksowniejszą mini i najlepsze szpilki, żeby przyćmić ślub byłego męża. To była zemsta za to, że mnie porzucił”
- Miłość to nie grzech. Zakochałam się w księdzu. Oprócz nas dwojga nikt nie wie o tym uczuciu. To normalny, zdrowy facet. Tyle, że wykonuje taki "zawód" - pisze na forum jedna z przypadków nieszczęśliwej (a może szczęśliwej?) miłości do księdza jest znacznie więcej. I to nie chodzi o nastolatki, podlotki, które co rusz mają inny obiekt westchnień. Chodzi o kobiety dojrzałe, które wiedzą, na czym świat stoi i że taka miłość jest zakazana. Pierwsza historia: - Od lat nie chodziłam do kościoła. Przestałam wierzyć. No bo jak wierzyć, skoro okazało się, że jestem bezpłodna, mąż mnie zostawił dla młodszej, z którą ma już dziecko, straciłam dobrze płatną pracę w korporacji i teraz sprzedaję w sklepie… Nie chciałam kolejnymi swoimi historiami obarczać koleżanek i kuzynek. Postanowiłam pogadać przy konfesjonale o moich problemach. Spowiedzi słuchał młody, przystojny ksiądz. Próbował tłumaczyć mi, pocieszyć mnie… Miał taki miły głos. Gdy odeszłam od konfesjonału, ukradkiem zerkałam w jego stronę. Uśmiechnął się do mnie. Chyba wtedy "to" się zaczęło. Zaczęłam chodzić na mszę. Uczestniczyłam w rekolekcjach, które on prowadził. Wszystko po to, żeby być blisko niego. Zaczęliśmy ze sobą dużo przebywać. Wymieniliśmy się numerami telefonów. Po paru miesiącach wyznałam mu, że się zakochałam. Nie miałam przecież nic do stracenia. Powiedział, że wie… Też nie byłam mu obojętna. Dodał jednak, że wcześniej wybrał inną drogę, że z niej nie zrezygnuje, trwał przy swojej wierze. Spotykaliśmy się dalej. Były wspólne pielgrzymki, oazy, przygotowania dzieci pierwszokomunijnych. Nie było żadnego seksu, przytulania, pocałunków, ale bez takich gestów i współżycia miłość też jest możliwa. Taka piękna, czysta, niewinna, sekretna. Boże, co powiedzieliby moi rodzice, gdyby się dowiedzieli, a co proboszcz parafii, w której służył mój ksiądz? Po roku mój ukochany został przeniesiony do innej parafii, ponad 100 kilometrów od mojego miasteczka. Nie zapomniałam o nim. To on zerwał kontakt. Gdy osiadł w nowej parafii, wymienialiśmy się jeszcze przez jakiś czas mailami, sms-ami. Po kilku tygodniach on przestał mi odpisywać. Po paru miesiącach poznałam dobrego człowieka. Jestem jego żoną od pół roku. A ksiądz? Powiem tak: czas leczy rany. Kobietom, które mają podobne rozterki radzę: "Ksiądz oddał serce Bogu, a Ty zakochasz się jeszcze wiele razy".Druga historia: - Spodobał mi się ksiądz z mojej parafii. Chodziłam nawet 2 razy dziennie do kościoła, byle go zobaczyć, do spowiedzi, gdy wiedziałam, że on słucha, chodziłam nawet co półtora tygodnia. Opowiadałam mu o swoich perypetiach, czasem zmyślałam, żeby tylko dłużej mu opowiadać i być przy nim. A on słuchał, doradzał. Któregoś dnia wziął mnie za rękę. Nic nie mówił, popatrzył w oczy. Rozumieliśmy się bez słów. Wymykałam się z domu i biegłam do jego mieszkanka na plebanię. Uprawialiśmy seks. Byłam jego pierwszą kobietą, on moim pierwszym facetem. Nie mówiliśmy o przyszłości, chociaż po cichu liczyłam, że przestanie być kapłanem. Nie przestał. Nie chciałam tak dalej żyć. On nie chciał odejść z kościoła. Poznałam kogoś. Powiedziałam mojemu księdzu, że w moim życiu pojawił się pewien inny mężczyzna. Do dziś pamiętam jego słowa: "Ja ci nie dam nic więcej niż to, co teraz. Ułóż sobie na nowo życie, uporządkuj. Mnie traktuj jako epizod". Dziś jestem szczęśliwą mężatką z człowiekiem, który uchyliłby mi gwiazdki z nieba. Odliczam dni do porodu naszego pierwszego dziecka. Miłość do księdza to zazwyczaj miłość niespełniona. Jedni współczują tajkiej kobiecie. Inni mówią wprost: Wystawiasz księdza na pokuszenie? Tylko dlatego, że się w nim zakochałaś? Miej trochę rozumu w główce i skończ to jak najszybciej. Przestań nawet chodzić do kościoła, że by go uniknąć. On raczej nie porzuci kapłaństwa z twojego powodu. Tak, jak małżonkowie podczas ślubu składają przysięgę małżeńską, tak ksiądz podczas święceń ślubuje Bogu. Od tego momentu jest już "zajęty" tak samo, jak "zajęty" jest żonaty miłość często kończy się przeniesieniem księdza do innej, odległej jednak opowieści kończące się happy endem. Kapłani czasem zamieniają koloratkę na obrączkę. Trzecia historia: - Mój mąż był księdzem. Byłam na studiach, gdy go poznałam. On był tuż po święceniach kapłańskich. Zakochaliśmy się w sobie nawzajem. A zaczęło się od niewinnego pytania, dlaczego taki fajny facet został księdzem. Zaczęły się rozmowy, które przerodziły się w całonocne, intymne opowieści. Nie był kapłanem z powołania. To jego rodzina chciała, aby szedł do seminarium. Uległ ich naciskom. Po roku od naszego spotkania rzucił sutannę. Jeszcze zanim wystąpił z kościoła, przeżyliśmy pierwszą upojną noc. Odszedł dla mnie z kościoła, ale nie od Boga. Teraz też mu służy, ale nie w sutannie. Jego rodzina tego nie zaakceptowała. Moi bliscy nie wiedzą, że mój facet był księdzem. Chyba nigdy im o tym nie powiem. Jesteśmy ponad rok małżeństwem. Wkrótce naszego synka ochrzci kolega męża, z którym razem miał święcenia kapłańskie…Czytaj e-wydanie »
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2019-09-16 19:34:07 Miyavi93 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-09-16 Posty: 7 Temat: Zakochałam się będąc jest delikatna, nie mam się komu wygadać, dlatego zarejestrowałam się tutaj...Mam 26 lat, na imię mi Paulina jestem mężatką od 4 lat.. mam dwójkę dzieci.. cudownych swoją drogą Mąż za granicą od ponad roku, jak zjeżdza to są tylko kłótnie od dawna się nie układa ogólnie.. na dodatek mieszkamy z jego mamą.. uh.. maminsynek.. wiecie.. typowy facet.. gdzie staje tam się rozbiera.. skarpety po 3 dni brudne potrafią lezeć.. mamusia sprząta.. jak robi kanapke to nic po sobie nie schowa, nie sprząta po sobie ... jak zjeżdza bywa tak, że wracając (ja) o 16 z roboty zachodziłam do domu gdzie nawet łóżko nie było pościelone.. bo po co... przy dzieciach pomoc na poziomie zero... ciągłe czepianie się mnie, obwinianie..Jakiś czas temu poznałam w barze chłopaka - 33 lata.. na początku raczej interesowała mnie jego kultura, upodobania, sposób bycia... chłopak, Tom, jest afroamerykaninem... Fajnie się z nim rozmawiało, miły, uśmiechnięty, zabawny chłopak... aczkolwiek stety niestety poszło to za daleko. Tom, pierwszy wyznał mi miłość i niestety nie mogłam ukryć, że od jakiegos czasu miałam motylki w brzuchu na jego widok... Jest cudowny, dziewczyny serio. Spędzanie z nim czasu to bajka.. akceptuje w 100 procentach, że mam dzieci, jeździmy razem w różne miejsca, spędzamy czas w wspólnie we czwórkę, Dzieciaki go uwielbiają. (czasami jak tata wraca to nawet nie chcą się przytulić do niego - on się w ogóle z nimi nie bawi, nie wychodzi na dwór, nie kąpie) Tom namawia mnie na rozwód..prosił o wspólne zamieszkanie w USA.. co jest niemożliwe.. mój mąż nie wyrazi zgody na wize dla dzieci jestem tego pewna. Tom to rozumie.. za pół roku wyjeżdza, twierdzi, że wróci.. boję się go stracic.. :? :? :cry: , prosi bym za te pół roku wzięła dwa tygodnie urlopu i razem z dziećmi przyleciała na Jamajkę do niego, jezeli nie do USA (urodził się na Jamajce) mówi, że jego rodzina bardzo chce mnie poznać.. twierdzi, że jest w stanie zamieszkać ze mną w każdym miejscu na ziemii, gdzie tylko chce, aby wspólnie..Jestem tak rozdarta, że szok.. 2 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-09-16 19:38:13 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,031 Wiek: w sam raz. Odp: Zakochałam się będąc mężatką Najpierw się rozwiedź, a potem planuj pobyty u kochanka. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 3 Odpowiedź przez Miyavi93 2019-09-16 19:43:23 Miyavi93 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-09-16 Posty: 7 Odp: Zakochałam się będąc mężatkąWidzisz, jestem pewna, że chce rozwodu, mąż o tym wie, że chce się rozwieść. W Polsce słyszę okropne rzeczy na nasz temat jak idziemy razem.. dobrze, że on nie zna Polskiego ludzie sa okropni ... Chce z nim zamieszkac, chce z nim być, ale nie jestem pewna czy dam radę żyć w innym kraju z dala od rodziny.. 4 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-09-16 20:00:39 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,031 Wiek: w sam raz. Odp: Zakochałam się będąc mężatką No to składaj papiery i się to Ty jesteś okropna prowadząc się bez oporów z kochankiem będąc jeszcze żoną innego. Sorry. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 5 Odpowiedź przez Bonzo 2019-09-16 20:01:01 Bonzo Zbanowany Nieaktywny Zawód: Człowiek pod napięciem Zarejestrowany: 2019-06-18 Posty: 450 Wiek: 30 Odp: Zakochałam się będąc mężatkąŚmierdzi trollem. A jeśli ty tak serio no to beka, serio, twój tok myślenia mnie rozbraja 6 Odpowiedź przez IsaBella77 2019-09-16 20:05:50 IsaBella77 Blokada na życzenie Użytkownika Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-02 Posty: 10,530 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a: jest delikatna, nie mam się komu wygadać, dlatego zarejestrowałam się tutaj...Mam 26 lat, na imię mi Paulina jestem mężatką od 4 lat.. mam dwójkę dzieci.. cudownych swoją drogą Mąż za granicą od ponad roku, jak zjeżdza to są tylko kłótnie od dawna się nie układa ogólnie.. na dodatek mieszkamy z jego mamą.. uh.. maminsynek.. wiecie.. typowy facet.. gdzie staje tam się rozbiera.. skarpety po 3 dni brudne potrafią lezeć.. mamusia sprząta.. jak robi kanapke to nic po sobie nie schowa, nie sprząta po sobie ... jak zjeżdza bywa tak, że wracając (ja) o 16 z roboty zachodziłam do domu gdzie nawet łóżko nie było pościelone.. bo po co... przy dzieciach pomoc na poziomie zero... ciągłe czepianie się mnie, obwinianie..Jakiś czas temu poznałam w barze chłopaka - 33 lata.. na początku raczej interesowała mnie jego kultura, upodobania, sposób bycia... chłopak, Tom, jest afroamerykaninem... Fajnie się z nim rozmawiało, miły, uśmiechnięty, zabawny chłopak... aczkolwiek stety niestety poszło to za daleko. Tom, pierwszy wyznał mi miłość i niestety nie mogłam ukryć, że od jakiegos czasu miałam motylki w brzuchu na jego widok... Jest cudowny, dziewczyny serio. Spędzanie z nim czasu to bajka.. akceptuje w 100 procentach, że mam dzieci, jeździmy razem w różne miejsca, spędzamy czas w wspólnie we czwórkę, Dzieciaki go uwielbiają. (czasami jak tata wraca to nawet nie chcą się przytulić do niego - on się w ogóle z nimi nie bawi, nie wychodzi na dwór, nie kąpie) Tom namawia mnie na rozwód..prosił o wspólne zamieszkanie w USA.. co jest niemożliwe.. mój mąż nie wyrazi zgody na wize dla dzieci jestem tego pewna. Tom to rozumie.. za pół roku wyjeżdza, twierdzi, że wróci.. boję się go stracic.. :? :? :cry: , prosi bym za te pół roku wzięła dwa tygodnie urlopu i razem z dziećmi przyleciała na Jamajkę do niego, jezeli nie do USA (urodził się na Jamajce) mówi, że jego rodzina bardzo chce mnie poznać.. twierdzi, że jest w stanie zamieszkać ze mną w każdym miejscu na ziemii, gdzie tylko chce, aby wspólnie..Jestem tak rozdarta, że szok..Odchodzenie od jednego partnera do drugiego, kończy się zazwyczaj źle dla związku, rodziny, rozwód - to procesy, które wymagają przepracowania psychicznego i emocjonalnego. A to wymaga sytuacja jest arcytrudna, bo tutaj są jeszcze dzieci, które (moim zdaniem) zbyt beztrosko wciągasz w spędzanie czasu z Twoim nowym kochankiem, którego tak naprawdę ani dobrze nie znasz, ani nic o nim nie rozwód, uregulowanie spraw opieki nad dziećmi, podział majątku - a później nowe jeśli Twój nowy chłopak nie ma problemu z tym, żeby zamieszkać gdziekolwiek, w każdym miejscu na ziemi, to nie musisz brać pod uwagę ani żadnego wyjazdu, żadnej emigracji, czy też życia z dala od rodziny. The past cannot be changed,forgotten, edited, or can only be accepted. 7 Odpowiedź przez 2019-09-16 20:08:07 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-20 Posty: 99 Odp: Zakochałam się będąc mężatkąNa początku to zawsze jest bajka xd Szkoda trochę męża ,który pracuje na Ciebie i dzieci na emigracji, a ty go perfidnie zdradzasz. 8 Odpowiedź przez Miyavi93 2019-09-16 20:11:38 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-16 20:35:59) Miyavi93 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-09-16 Posty: 7 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Spotykamy się od 8 miesięcy.. No widzisz mam problem... bo jets mi bardzo cięzko psychicznie idąc ulicami i słysząc mnóstwo obelg w moją stronę.. jak dobrze, że on nie zna Polskiego.. Słowa typu idzie HIV.. albo krzyki za nami czy on ma wielką pałe..Chyba, że w większych miastach Polski jest inaczej z tolerancją ludzi względem par mieszanychŻeby on jeszcze pracował na mnie i na dzieci.. Ja również pracuje, ok on opłaca mieszkanie.. ale ja płacę za przedszkole, za ubrania, za jedzenie, ja się martwię co nałożą jutro do pkola co będą jadly.. mój mąż nie wyysła mi ani na dzieci praktycznie ani grosza.. chyba,że go wyprosze na buty dziecku.. twierdzi, że skoro pracuje to mam kase i on mi wysyłac nie będzie bo on odkłada.. 9 Odpowiedź przez paslawek 2019-09-16 20:25:42 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-09-16 20:27:52) paslawek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,318 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Rasizm jest słaby to fakt ,ale to teraz Twój zastępczy wydaje mi się bardzo już obrzydzasz sobie męża ?Co wcześniej zrobiłaś dla związku ?Chyba za późno na ratowanie małżeństwa oddaliłaś się być może za bardzo od mają prawo do ojca nie możesz ich i jego krzywdzić pozbawiając kontaktu najprawdopodobniej na zawsze jak uciekniesz do kochankaObecnie Twoja ocena męża jest bardzo negatywna bo chcesz się usprawiedliwiać,uzasadnić,zdradę i pozbyć jakichkolwiek wyrzutów - miesięcy to króciutko - nie znasz faceta wcale na razie to wyobrażenie i marzenia, się najpierw potem decyduj i ochłoń przepracuj nieudane małżeństwo swoje błędy również. "Cichociemny na paralotni" 10 Odpowiedź przez bleach 2019-09-16 20:29:02 Ostatnio edytowany przez bleach (2019-09-16 20:30:22) bleach O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-06-18 Posty: 62 Wiek: 36 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a:Spotykamy się od 8 miesięcy..Twój mąż o niczym nie wie ? Jakim cudem, skoro dookoła wyzywają was rasiści ?btw. nie wnikając już w to co robisz mężowi, nie uważasz że te słowa typu "na koniec świata" bla bla bla są naciągane ? 11 Odpowiedź przez Miyavi93 2019-09-16 20:31:42 Miyavi93 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-09-16 Posty: 7 Odp: Zakochałam się będąc mężatkąCo ja robię?Próbowałam go wybłagać o terapię małżeńską - nie zgodził się. Sama chodziłam do psychologa, żeby jakoś pomógł...Nigdy w życiu nie przeszło mi nawet przez myśl, że zabraniałanbym mu kontaktów z dziećmi!I tu jest też właśnie problem - nie chce wyjeżdżać daleko, żeby on mógł utrzynywac kontakty z dzieciakami...a one z nim. 12 Odpowiedź przez IsaBella77 2019-09-16 20:42:07 IsaBella77 Blokada na życzenie Użytkownika Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-02 Posty: 10,530 Odp: Zakochałam się będąc mężatką No, ale tak konkretnie to kto Ci każe wyjeżdżać ?A dodatkowo, czy dzieci nie mówią ojcu o nowym wujku ? The past cannot be changed,forgotten, edited, or can only be accepted. 13 Odpowiedź przez Salomonka 2019-09-16 20:46:26 Salomonka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-06-10 Posty: 3,926 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a: jest delikatna, nie mam się komu wygadać, dlatego zarejestrowałam się tutaj...Mam 26 lat, na imię mi Paulina jestem mężatką od 4 lat.. mam dwójkę dzieci.. cudownych swoją drogą Mąż za granicą od ponad roku, jak zjeżdza to są tylko kłótnie od dawna się nie układa ogólnie.. na dodatek mieszkamy z jego mamą.. uh.. maminsynek.. wiecie.. typowy facet.. gdzie staje tam się rozbiera.. skarpety po 3 dni brudne potrafią lezeć.. mamusia sprząta.. jak robi kanapke to nic po sobie nie schowa, nie sprząta po sobie ... jak zjeżdza bywa tak, że wracając (ja) o 16 z roboty zachodziłam do domu gdzie nawet łóżko nie było pościelone.. bo po co... przy dzieciach pomoc na poziomie zero... ciągłe czepianie się mnie, obwinianie..Jakiś czas temu poznałam w barze chłopaka - 33 lata.. na początku raczej interesowała mnie jego kultura, upodobania, sposób bycia... chłopak, Tom, jest afroamerykaninem... Fajnie się z nim rozmawiało, miły, uśmiechnięty, zabawny chłopak... aczkolwiek stety niestety poszło to za daleko. Tom, pierwszy wyznał mi miłość i niestety nie mogłam ukryć, że od jakiegos czasu miałam motylki w brzuchu na jego widok... Jest cudowny, dziewczyny serio. Spędzanie z nim czasu to bajka.. akceptuje w 100 procentach, że mam dzieci, jeździmy razem w różne miejsca, spędzamy czas w wspólnie we czwórkę, Dzieciaki go uwielbiają. (czasami jak tata wraca to nawet nie chcą się przytulić do niego - on się w ogóle z nimi nie bawi, nie wychodzi na dwór, nie kąpie) Tom namawia mnie na rozwód..prosił o wspólne zamieszkanie w USA.. co jest niemożliwe.. mój mąż nie wyrazi zgody na wize dla dzieci jestem tego pewna. Tom to rozumie.. za pół roku wyjeżdza, twierdzi, że wróci.. boję się go stracic.. :? :? :cry: , prosi bym za te pół roku wzięła dwa tygodnie urlopu i razem z dziećmi przyleciała na Jamajkę do niego, jezeli nie do USA (urodził się na Jamajce) mówi, że jego rodzina bardzo chce mnie poznać.. twierdzi, że jest w stanie zamieszkać ze mną w każdym miejscu na ziemii, gdzie tylko chce, aby wspólnie..Jestem tak rozdarta, że szok..Dziewczyno, sama pakujesz się w kłopoty. Żyjesz w związku, gdzie coś się wypaliło, skończyło, o ile kiedykolwiek było. Radośnie powołaliscie z mężem do życia dwoje dzieci, o które tak naprawdę nie chce się wam dbać i troszczyc o nie. Mąż wyjechał za granicę zarabiać pieniądze i chwala mu za to, o ile tak naprawdę o utrzymanie rodziny chodzi a nie o zwyczajne "zniknięcie", aby żyć sobie z dalka od płaczów, pieluch, nieprzespanych nocy bo ząbkowanie, itp. itd. Ty, szybko wypełniłas sobie pustkę po mężu przy swoim boku i nawet dzieci w to wciagnęłaś.. Jednym słowem; Sielanka małżeńska. Wiem, co sobie teraz pomyslisz o mnie, ale wierz mi, nie mogłam inaczej..Nie funduj sobie i dzieciom niepewnej przyszlosci, dość są już skrzywdzone. Ogarnij się i zacznij panować nad swoim życiem. Nie uzależniaj swojego szczęscia od tego, czy paradują ci po domu jakieś spodnie i naprawdę nie chodzi o kolor. Masz dwoje malutkich dzieci i na tym się skup. Rozwiąż kilka swoich spraw i pozwól, aby twój wybrany mógł się wykazać tą wielką miłością do ciebie i dzieci, bo może trochę staroświecka jestem, ale dla mnie odpowiedzialność i dojrzałość są na pierwszym miejscu w życiu. Obojętnie, z jakiego zakątka świata jest twój ukochany, po pierwsze zapytaj siebie, co jest najlepsze dla twoich dzieci. Kierowanie się emocjami, bo ktoś zechciał chwilowo wypełnić jakąs pustkę w twoim życiu, jest delikatnie mówiąc nierozrtopne. 14 Odpowiedź przez 2019-09-16 21:41:22 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Problem tutaj to dzieci. Masz z mezem dwoje dzieci i te dzieci powinny miec relacje z ojcem dobra i ta relacja bedzie trudna jezeli bedziesz mieszkac daleko. Z drugiej strony nie ma problemu bo Twoj facet mowi, ze moze mieszkac z Toba wszedzie. Wiec co za problem mieszkac blizej Polski ? Niech on sie przeprowadzi blizej Polski i tam zamieszkacie. Jesli chodzi o przechodzenie ze zwiazku w zwiazek to zalezy jakie bylo malzenstwo. Ja tez tak przeszlam z jednego zwiazku w drugi bez problemu, ale i bez romansu. 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 15 Odpowiedź przez assassin 2019-09-16 21:46:27 assassin Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-24 Posty: 4,078 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a:Widzisz, jestem pewna, że chce rozwodu, mąż o tym wie, że chce się rozwieść. W Polsce słyszę okropne rzeczy na nasz temat jak idziemy razem.. dobrze, że on nie zna Polskiego ludzie sa okropni ...Czyli tu jednak nie jest jeszcze tak źle, aczkolwiek szkoda, że ta historyjka jest wyssana z palca. 16 Odpowiedź przez Peter4x 2019-09-16 23:20:55 Peter4x Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-06-11 Posty: 593 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Jakoś trudno mi uwierzyć w to że Tom tak ochoczo akceptuje dwójkę dzieci, również w to że jego rodzina tak bardzo chce Cię nie jestem rasistą. Miałem kiedyś nawet kolegów murzynów. Ten facet to po prostu jedna wielka niewiadoma, bez względu na to czy jest czarny, czy biały, czy żółty, czy czerwony. Obawiam się, że po przyjeździe na Jamajkę i przekonaniu Ciebie aby się tam osiedlić sielanka bardzo szybko dobiegnie to napisać - biedny mąż. 17 Odpowiedź przez gogo7r 2019-09-16 23:39:55 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-17 07:17:05) gogo7r Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-06-01 Posty: 237 Odp: Zakochałam się będąc mężatką ok nie kochasz meza, w co wierze skoro jest tu obok atrakcyjny kochanek a maz pracuje daleko i jak to bywa relacja sie rozleciala, u meza widzisz same wady, pewnie to cysto prowda, ale jedno mnie zastanawia skoro to taki wadliwy egzemplarz po co wam dwoje dzieci, no bo jedno to jeszcze sie zdarzy, alko, zapomnienie, ale do dwojki to jednak trzeba troche czasu, i skoro maz taki wybrakowany to po co dwoje?druga sprawa, kochanek wiadomo, cud, miodunio, ale jaki ten ojciec twoich dzieci nie jest nie wywoz przed nim dzieci, bo zrobisz krzywde i jemu i dzieciomtrzecia sprawa, kochanek chce cie pokazac na jamajce rodzinie, owszem jedz, ale sama, bo dzieci nie tylko twoje ale i ojca, praw mu nikt do dzieci jeszcze nie odebralczwarta sprawa, postaw sprawe uczciwie, mam kochanka, wyprowadz sie z domu rodzinnego meza, dzieci poki co zostaw, ak sad ci odda to zabierzesz, teraz robisz im pranie mozgu, pokazujac kochanka jako ich ojca W tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz, 18 Odpowiedź przez 2019-09-17 02:30:12 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Tak, nie bierz dzieci na Jamajke w te odwiedziny. To nie jest dobry pomysl wcale. 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 19 Odpowiedź przez bullet 2019-09-17 10:11:41 Ostatnio edytowany przez bullet (2019-09-17 11:04:15) bullet Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-29 Posty: 1,747 Wiek: ciągle ulega zmianie Odp: Zakochałam się będąc mężatką mąż nie wyrazi zgody na wize dla dzieci jeśli jesteś tak zakochana to niech dzieci zostaną z jeszcze tego co zrozumiałem to Ty niespójne jest to co napisałaś. Więcej pytań niż Skoro było tak źle czemu nie odeszłaś ?- Mąż nigdy nie wysyłał pieniędzy na dzieci czy przestał jak zaczęłaś publicznie pokazywać się z kochankiem ?- Nie wiem, może nie doczytałem, a może nie napisałaś dlaczego w ogóle mąż jest za granicą ? 20 Odpowiedź przez 12miecio12 2019-09-17 12:51:48 12miecio12 Zbanowany Nieaktywny Zawód: ksiegowy Zarejestrowany: 2019-05-30 Posty: 1,027 Wiek: 52 Odp: Zakochałam się będąc mężatką parcie twojego nowego lowelasa na zabranie dzieci na jamajke dla mnie mocno podejrzane, skoro to tylko odwiedziny, to odwiedzaj sama, bo do dzieci ma prawo tak samo ich ojciec jak I ty, a typa na jamajce poznasz naprawde dopiero tam Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz Tadeusz Boy-Żeleński - Słówka 21 Odpowiedź przez BEKAśmiechu 2019-09-17 13:19:17 BEKAśmiechu Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-05-24 Posty: 1,044 Odp: Zakochałam się będąc mężatkąDajcie spokój, przeciez to cieniutki trolling! Tom, Jamajka, USA, skarpety na podłodze przez 3 dni... Wymysl lepszą historyjkę:) A jezeli jakims cudem to jest prawda, to pamietaj moje slowa - WASZ ZWIĄZEK (ten z Tomem) NIE MA ABSOLUTNIE ŻADNEJ PRZYSZŁOŚCI! 22 Odpowiedź przez Miyavi93 2019-09-17 15:32:18 Miyavi93 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-09-16 Posty: 7 Odp: Zakochałam się będąc mężatkąMąż jest za granicą bo tak chciał. Tak po prostu dostał tam oferte pracy i wyjechał. Od początku naszego małżenstwa było tak, że toco zarobił to jego. Nie czuł się w obowiązku kupić dziecku buty czy kurtkę, albo robił wielką awanturę bo chce kupic dziecku buty np. za 80 zł i mam znaleźć tansze bo to przecież tylko dla dziecka, a sam kupował sobie buty za np. 400.. a dobrze wiedział, ze nasza córka ma koślawość i potrzebuje takich własnie butów, a nie butów za dyche z pepco! Wie, że chce rozwodu nie wie nic o Tomie. Nie pokazuje mojego nowego chłopaka w oczach dzieci jako ojca czy wujka, jeżeli jestesmy we czwórkę ograniczam się co do czułości względem niego. Akcpetuje to, ze mam dzieci i nie jest to dla niego problem żaden i co w tym dziwnego? Poznał moje dzieci tego samego dnia co mnie Dlaczego uważasz, że ten związek nie ma przyszłości? 23 Odpowiedź przez Cyngli 2019-09-17 16:02:53 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Zakochałam się będąc mężatką W takim razie rozwiedź się i ciesz nowym czym problem?Skoro Tom Cię tak kocha, to niech zamieszka bliżej Ciebie i dzieci. 24 Odpowiedź przez paslawek 2019-09-17 16:10:58 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-09-17 17:57:11) paslawek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,318 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a:Mąż jest za granicą bo tak chciał. Tak po prostu dostał tam oferte pracy i wyjechał. Od początku naszego małżenstwa było tak, że toco zarobił to jego. Nie czuł się w obowiązku kupić dziecku buty czy kurtkę, albo robił wielką awanturę bo chce kupic dziecku buty np. za 80 zł i mam znaleźć tansze bo to przecież tylko dla dziecka, a sam kupował sobie buty za np. 400.. a dobrze wiedział, ze nasza córka ma koślawość i potrzebuje takich własnie butów, a nie butów za dyche z pepco! Wie, że chce rozwodu nie wie nic o Tomie. Nie pokazuje mojego nowego chłopaka w oczach dzieci jako ojca czy wujka, jeżeli jestesmy we czwórkę ograniczam się co do czułości względem niego. Akcpetuje to, ze mam dzieci i nie jest to dla niego problem żaden i co w tym dziwnego? Poznał moje dzieci tego samego dnia co mnie Dlaczego uważasz, że ten związek nie ma przyszłości?To wygląda trochę tak,że ten Tom ma Ciebie wyrwać z rąk złego męża,czekasz aż ktoś zdecyduje za uważasz,że Twoje małżeństwo nie ma sensu,nie rokuje na przyszłość.,męczyłaś się jeszcze przed poznaniem kochanka ,a Ty zrobiłaś co mogłaś ze swojej strony żeby je naprawić .to po prostu zakończ ten nieudany siłę nic nie zbudujecie jak obydwoje nie macie już chęci na bycie że jedno z Was nie chce. Nic się nie uda w takiej sytuacji Ty już jesteś daleko z zachowuje się chyba biernie unika tematu raczej czy rozmawia?Przyjrzyj się uważnie swoim nowym oczekiwaniom wobec kochanka bardzo dokładnie ,możliwie najbardziej bezkrytyczny zachwyt i uwielbienie nie są teraz dobrymi ma w Tobie załatwić,wypełnić,usunąć nowa znajomość i nowy związek,inna osoba?Czy to w ogóle możliwe zrobić poczuć coś za kogoś i w kimś?Jaka część z tego zauroczenia to Twoje życzenia i poszukiwanie potwierdzenia,albo zachwyt z jesteś zmotywowana i w jaki sposób,bo spora część motywacji to rozgoryczenie, urazy i niechęć do jakby ucieczka od niego,w jakiś niby lepszy świat z wyobrażeń takie mam wrażenie czytając z marzeń,jak jesteś silnie zauroczona w konfrontacji z rzeczywistością będą potencjalnym źródłem rozczarowania. "Cichociemny na paralotni" 25 Odpowiedź przez Salomonka 2019-09-17 16:45:33 Salomonka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-06-10 Posty: 3,926 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a:Mąż jest za granicą bo tak chciał. Tak po prostu dostał tam oferte pracy i wyjechał. Od początku naszego małżenstwa było tak, że toco zarobił to jego. Nie czuł się w obowiązku kupić dziecku buty czy kurtkę, albo robił wielką awanturę bo chce kupic dziecku buty np. za 80 zł i mam znaleźć tansze bo to przecież tylko dla dziecka, a sam kupował sobie buty za np. 400.. a dobrze wiedział, ze nasza córka ma koślawość i potrzebuje takich własnie butów, a nie butów za dyche z pepco! Wie, że chce rozwodu nie wie nic o Tomie. Nie pokazuje mojego nowego chłopaka w oczach dzieci jako ojca czy wujka, jeżeli jestesmy we czwórkę ograniczam się co do czułości względem niego. Akcpetuje to, ze mam dzieci i nie jest to dla niego problem żaden i co w tym dziwnego? Poznał moje dzieci tego samego dnia co mnie Dlaczego uważasz, że ten związek nie ma przyszłości?Przeciez napisalas, że poznałaś kochanka w pubie, czy jakims tam klubie.. To byłas tam z dziećmi?Jak mąż nic nie wie o kochanku? Dzieci nic nie mówią? Nie wierzę. dzieci zawsze wspominają o super znajomym dobrym wujku, ktory jest zabawny itp. Męża to nie interesuje? Zdajesz sobie sprawę, ze jesli mąż się dowie o ile już nie wie, to każdy w miarę sprawny adwokat zrobi z ciebie miazgę w sądzie i wylądujesz z winą rozpadu malżeństawa, o ile w ogóle nie stracisz dzieci przynajmniej na tyle , że przez następne kilkanaście lat nie ruszysz się z kraju z nimi? 26 Odpowiedź przez 12miecio12 2019-09-17 17:06:21 12miecio12 Zbanowany Nieaktywny Zawód: ksiegowy Zarejestrowany: 2019-05-30 Posty: 1,027 Wiek: 52 Odp: Zakochałam się będąc mężatką w sumie to dobrze ze sie rozwodzicie, nie ma miedzy wami uczucia, oddalenie przez prace tez wszystko niszczy, on tam pracuje, ty tu biegasz z dziemi 1-3 lata po pubach, przeprowadz wszystko w sadzie, miejmy nadzieje ze sad zainteresuje sie losem dzieci Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz Tadeusz Boy-Żeleński - Słówka 27 Odpowiedź przez Miyavi93 2019-09-17 17:37:29 Miyavi93 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-09-16 Posty: 7 Odp: Zakochałam się będąc mężatkąbeznadziejne ma dzieci to nie może wyjść do baru - na kawe? Serio? Los dzieci? Och boże sa takie biedne bo mama wychodzi z domu, a nie lata tylko z mopem i zła mamusia chce rozwieść się z mężem, który ani razu nawet nie wyszedł z własnymi dziećmi na spacer. Straszne. Bo przecież lepiej udawać, że wszystko jets ok, a w srodku cierpieć nie? 28 Odpowiedź przez Cyngli 2019-09-17 17:38:48 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a:beznadziejne ma dzieci to nie może wyjść do baru - na kawe? Serio? Los dzieci? Och boże sa takie biedne bo mama wychodzi z domu, a nie lata tylko z mopem i zła mamusia chce rozwieść się z mężem, który ani razu nawet nie wyszedł z własnymi dziećmi na spacer. Straszne. Bo przecież lepiej udawać, że wszystko jets ok, a w srodku cierpieć nie?Nikt Ci nie odbiera prawa do bycia szczęśliwą, ale niestety, schrzaniłaś kolejność. Najpierw rozstanie i poukładanie spraw, a potem nowy związek. 29 Odpowiedź przez paslawek 2019-09-17 17:43:52 paslawek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,318 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a:beznadziejne ma dzieci to nie może wyjść do baru - na kawe? Serio? Los dzieci? Och boże sa takie biedne bo mama wychodzi z domu, a nie lata tylko z mopem i zła mamusia chce rozwieść się z mężem, który ani razu nawet nie wyszedł z własnymi dziećmi na spacer. Straszne. Bo przecież lepiej udawać, że wszystko jets ok, a w srodku cierpieć nie?Beznadziejne,całe życie możesz być nieszczęśliwa jak nie zrobisz porządku najpierw ze sobą. "Cichociemny na paralotni" 30 Odpowiedź przez 12miecio12 2019-09-17 18:01:22 12miecio12 Zbanowany Nieaktywny Zawód: ksiegowy Zarejestrowany: 2019-05-30 Posty: 1,027 Wiek: 52 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a:beznadziejne ma dzieci to nie może wyjść do baru - na kawe? Serio? Los dzieci? Och boże sa takie biedne bo mama wychodzi z domu, a nie lata tylko z mopem i zła mamusia chce rozwieść się z mężem, który ani razu nawet nie wyszedł z własnymi dziećmi na spacer. Straszne. Bo przecież lepiej udawać, że wszystko jets ok, a w srodku cierpieć nie?ale przecie wszyscy ci tu podpowiadamy, przerowadzaj rozwod, niech sad zadecyduje co z dziecmi, jak dla mnie tragedia w tym po co decydujesz sie na dwoje dzieci skoro tak nienawidzisz meza, ale to sprawa dla twojego sumienia Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz Tadeusz Boy-Żeleński - Słówka 31 Odpowiedź przez paslawek 2019-09-17 18:31:23 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-09-17 20:17:46) paslawek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,318 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 mieszkasz z teściową czy u teściowej?Po co ? Mąż tak kazał i sobie wymyślił,bo on traktuje matkę jak służącą ?Szanujecie się z teściową ?To takie praktyczne i wygodne jak teściowa wyręcza syna w niektórych obowiązkach domowych podoba Ci się to?Nie lubicie się z mężem odzwyczailiście się od siebie,ale to nie powód karać dzieci za to, wiem wiele zależy od niego .Jak będziesz się tak czaić i ukrywać to jeśli on nie szanuje Ciebie może być bardzo przykry nie polubi bycia są to nadzwyczajne wątpliwości i jesteś cała w obawach co dalej ,masz pietra przed samodzielnym życiem, masz niepewność nawet co do zagwarantujesz na 100%,że nie jesteś naiwna, łatwowierna,a on taki wspaniały,kryształowy,prześladowany za kolor zrób ze sobą porządek,bo będziesz tak siedzieć użalać się i fabrykować mrzonki pakując się być może w kanał. "Cichociemny na paralotni" 32 Odpowiedź przez czc27 2019-09-17 19:47:43 czc27 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-21 Posty: 30 Odp: Zakochałam się będąc mężatkąŚmiać się czy płakać? Pozwu o rozwód nie złożyłaś a już się z gachem prowadzasz? Masz świadomość że jak mąż udowodni przed sądem ten wasz związek czy Bóg wie co tam macie z tym całym jamajczykiem to będziesz zapewne winna rozpadowi małżeństwa i jedyne gdzie z dziećmi pojedziesz to na wakacje do Władysławowa czy innej Ustki? 33 Odpowiedź przez anderstud 2019-09-17 20:10:16 anderstud Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-08-30 Posty: 2,766 Wiek: 43 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a:beznadziejne ma dzieci to nie może wyjść do baru - na kawe? Serio? Los dzieci? Och boże sa takie biedne bo mama wychodzi z domu, a nie lata tylko z mopem i zła mamusia chce rozwieść się z mężem, który ani razu nawet nie wyszedł z własnymi dziećmi na spacer. Straszne. Bo przecież lepiej udawać, że wszystko jets ok, a w srodku cierpieć nie?Nie, lepiej słuchać czerstwych kawałków egzotycznego lovelasa i rozkładać przed nim nogi w zamian za wyssane z palca obietnice bez pokrycia, a jeszcze lepiej zajść z nim w ciążę i tyle go zobaczysz, jego rodzinę z Jamajki, tą Amerykę i co tam Ci jeszcze naopowiadał rechocząc w duchu, bo pewnie nawet połowa tych głupot nie jest prawdziwa, łącznie z jego imieniem, krajem pochodzenia i całą resztą niestworzonych banialuków wstawianych naiwnym Polkom przy barze, zanim zaciągnie je do wyra. Lepiej idź się przebadaj zanim dzieciaki jakimś syfilisem pozarażasz. Nie udzielam rad. Oferuję sarkastyczne uwagi. 34 Odpowiedź przez 12miecio12 2019-09-17 20:41:39 12miecio12 Zbanowany Nieaktywny Zawód: ksiegowy Zarejestrowany: 2019-05-30 Posty: 1,027 Wiek: 52 Odp: Zakochałam się będąc mężatką anderstud napisał/a:Miyavi93 napisał/a:beznadziejne ma dzieci to nie może wyjść do baru - na kawe? Serio? Los dzieci? Och boże sa takie biedne bo mama wychodzi z domu, a nie lata tylko z mopem i zła mamusia chce rozwieść się z mężem, który ani razu nawet nie wyszedł z własnymi dziećmi na spacer. Straszne. Bo przecież lepiej udawać, że wszystko jets ok, a w srodku cierpieć nie?Nie, lepiej słuchać czerstwych kawałków egzotycznego lovelasa i rozkładać przed nim nogi w zamian za wyssane z palca obietnice bez pokrycia, a jeszcze lepiej zajść z nim w ciążę i tyle go zobaczysz, jego rodzinę z Jamajki, tą Amerykę i co tam Ci jeszcze naopowiadał rechocząc w duchu, bo pewnie nawet połowa tych głupot nie jest prawdziwa, łącznie z jego imieniem, krajem pochodzenia i całą resztą niestworzonych banialuków wstawianych naiwnym Polkom przy barze, zanim zaciągnie je do wyra. Lepiej idź się przebadaj zanim dzieciaki jakimś syfilisem to baaaaaaardzo prawdopodobne Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz Tadeusz Boy-Żeleński - Słówka 35 Odpowiedź przez paslawek 2019-09-17 20:54:09 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-09-17 20:55:38) paslawek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,318 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Eee tam prawdziwy Rastaman nie kłamie jak znacie się. "Cichociemny na paralotni" 36 Odpowiedź przez bullet 2019-09-17 21:43:20 Ostatnio edytowany przez bullet (2019-09-17 21:45:34) bullet Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-29 Posty: 1,747 Wiek: ciągle ulega zmianie Odp: Zakochałam się będąc mężatką paslawek napisał/a:Eee tam prawdziwy Rastaman nie kłamie .ale prawdy nie powie , a tak na poważnie to trolem trąca. Mąż za nic nie płaci ale ... za mieszkanie płaci ... choć mieszkają u jego autorko ... pub to nie miejsce, do którego chodzi się z dziećmi ... dla jasności, skoro zapytałaś ... 37 Odpowiedź przez bleach 2019-09-17 23:56:19 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-18 06:53:17) bleach O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-06-18 Posty: 62 Wiek: 36 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a:beznadziejne ma dzieci to nie może wyjść do baru - na kawe? Serio? Los dzieci? Och boże sa takie biedne bo mama wychodzi z domuPiszesz o własnych dzieciach w pogardliwy sposób więc muszę...... [tu był komentarz poniżej poziomu forum] 38 Odpowiedź przez chomik9911 2019-09-19 11:27:19 chomik9911 Redaktor Działu Miłość, Rodzina, Małżeństwo Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-10 Posty: 2,809 Wiek: 31 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Jesteś dorosła, masz prawo być szczęśliwa, jeżeli uważasz , że nic nie będzie z Waszego małżeństwa - rozwiedź się. Ale na Boga - prowadzać dzieci do kochanka, mieszkając z teściową? Ludzie u Was nie gadają? przecież to się wyda. Najgorsze w tym wszystkim jest to jaką kolejność wybrałaś , a nie to że chcesz odejść. Dzieci mają mętlik w głowie - ojciec daleko (pewnie czują się przez niego niekochane), wraca to tylko słuchają Waszych awantur, a w międzyczasie mama przyprowadza dziwnego wujka. Dzieci nie wiedzą o co chodzi, ale grasz na ich uczuciach. Opamiętaj się od teściowej, złóż pozew rozwodowy, ustalcie z mężem szczegóły opieki, a potem Ty układaj sobie życie u boku nowego miesięcy to bardzo krótko, powinnaś stawiać ostrożne kroki. No ale stało się i teraz Tom powinien zabrać Was do siebie do mieszkania, a potem kombinujcie żeby coś razem wynająć/ chodzi o wszystkie wady Twojego męża - takiego sobie wybrałaś. Z takim żyłaś, wiedziałaś jaki jest, sama się wprowadziłaś z nim do teściowej i razem spłodziliście dzieci - nigdy wina nie leży po jednej stronie. Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język - po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili. 39 Odpowiedź przez DżessiDzej 2019-09-20 10:31:49 DżessiDzej Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-09-20 Posty: 9 Wiek: 26 Odp: Zakochałam się będąc mężatkąNie wiem dla mnie to troche dziwne, jeżeli to jest na serio że chodzisz sobie na spacery w 4-kę z kochankiem.. Mąż może nie świety, ale ty tym bardziej. Pierw złóż dokumenty i wtedy rób sobie mosiężne plany. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
« Wróć do tematów mam ma a zakochaam si w innym zakochaam si w innym mczynie mam męża a zakochałam się w innym jestem matk a podoba mi si inny zakochałam się w innym zakochalam sie w innym mezczyznie czy matka moe si zakocha ponownie myślę o innym mężczyźnie mam męża i zakochałam się w innym co robic gdy zakochalam sie w obcym mezczyznie mezatka zakochana w innym mezczyznie jestem matk a myl o innym jestem mezatka i zakochalam sie matka zakochana w innym matka zakochana w kawalerze Do góry strony: zakochałam się w innym mężczyznie a jestem męzatką
jestem mężatką zakochałam się